piątek, 29 listopada 2013

Doubt, kłamca musi zginąć...


Doubt

Rodzaj : Manga
Autor : Yoshiki Tonogai
Tomów : 4
Kryminał, zagadka, tajemnica, horror

Kreska : 10/10
  *Pomysł na fabułę : 9/10
Wykorzystany potencjał fabuły : 4/10
Moja ocena : 5,5/10

Oto obiecywana już od dawna recenzja mangi. Zdecydowałam się na Doubt, czekałam tylko na zebranie przeze mnie całości, długo nie mogłam zakupić 4 tomu bo przegapiłam w empiku :<
Po zakończeniu serii Fullmetal Alchemist, wydawnictwo JPF postanowiło wydać Doubt, mangę posiadającą łącznie cztery tomy. Trochę przed premierą pierwszego tomu, znalazłam intro tej serii na YT. To właśnie ono popchnęło mnie do kupna Doubt'a. Dlatego pomyślałam, że lepiej jak wam po prostu tu go zamieszczę, zamiast nie potrzebnie zanudzać xD (proponuję założyć słuchawki i zgasić światło oglądając je) :



To intro pokazuje zasady internetowej gry "Rabbit Doubt", wokół której fabuła mangi się obraca. Kilku nastolatków gra w tę grę ze znajomymi których poznali właśnie przez nią (zazwyczaj tworzą się grupy, kilka królików, jeden wilk i gra się kilka rund)Postanawiają zorganizować spotkanie na real żeby poznać swoich towarzyszy. Spotykają się w umówionym miejscu i wspólnie - jak w wielu anime - wybierają się do klubu Karaoke. W przeciwieństwie jednak do innych anime, tu, kończy się ogłuszeniem i uśpieniem (CO! JAK ?! pigułka gwałtu?! pokażcie że nie tylko ja mam zryty mózg xD), jak się domyślacie (lub nie xD) zrobił to napastnik w króliczej masce. Główni bohaterowie *jest ich sześcioro* zostają przeniesieni do starego opuszczonego szpitala. Szybko odkrywają, że każdy posiada kod kreskowy na ciele, a drzwi są zamknięte.
Rzeczywistość zaczyna za bardzo przypominać grę *Rabbit Doubt*. Reguły są proste. Znaleźć "wilka", zanim pozabija pozostałych. Każdy podejrzewa każdego, bo przecież się nie znają i nie wiedzą czego się spodziewać po pozostałych. 


Czytając angielskie recenzję, komentarze na forach, tanuki oraz centrum mangi (taki proces zachodzi zanim zdecyduje się na kupno jakiejś mangi xD) byłam naprawdę zainteresowana tą mangą i nie mogłam doczekać się premiery. Nie znalazłam prawie żadnych niepozytywnych komentarzy a fabuła wydała mi się bardzo ciekawa i wciągająca. Po pierwszym tomie miałam wrażenie, że może jeszcze się rozkręci, pierwsze tomy o niczym nie sądzą, dopiero kolejne pokazują prawdziwy charakter mangi. Jak bardzo się pomyliłam T,T
Gdy fabuła jest kiepska nie boli nas, że nie przeczytamy mangi do końca czy jej nie zakupimy itp. ale jak fabuła zapowiada się naprawdę dobrze to zmarnowany potencjał boli nas bardziej niż stracone pieniądze!

To mogła być naprawdę świetna seria. Autor tego nie wykorzystał T,T
Oceniłam ją na 5,5 a nie 3 jak to miałam zrobić wcześniej z powodu czwartego tomu. Jestem typem kolekcjonera więc nawet jeśli nie podoba mi się manga a kupiłam pierwszy tom muszę zebrać całość. Czwarty tom przeczytałam jednym tchem. Gdyby każdy tom Doubt'a był na takim poziomie co czwarty nie wahałabym się z najwyższą możliwą oceną, ponieważ i kreska cieszy oko, i mroczny klimat starego szpitala się zgadza tylko ten zmarnowany potencjał fabuły! Ta manga mogła by być na poziomie Death note'a gdyby autor tak nie spieprzył sprawy. Nie było tak tragicznie, ale świadomość, że mogło być o wiele lepiej jest przytłaczająca, myślę, że kto przeczytał ten wie o co mi chodzi :)


Co do bohaterów. Są to trzy dziewczyny :
Mitsuki Hoyoma *krótkowłosa, wesoła, przestrzegająca praw koleżanka Yuu*,
Haruka Akechi *Bezpośrednia, szczera do bólu*
Rei Hazama  *skryta, nieśmiała, nie lubi tłumów*

oraz trzech chłopaków : 
Yuu Aikawa *kolega Mitsuki, uśmiechnięty*
Eiji Hoshi *wredny charakter, chodzący człowiek spina xD*
Hajime Komaba *student, inteligenty*


Nie można wiele powiedzieć o ich charakterach bo nie są one zbyt rozbudowane. Opisy te, są zrobione na podstawie pierwszego tomu, więcej nie mogę nic napisać nie spoilerując.
O kresce już wspomniałam wcześniej. Nie mogę się do niej doczepić bo jest na wysokim poziomie, nic w niej nie denerwuje a tła nie są ubogie.


Czy polecam tą mangę ? Po trzech pierwszych tomach powiedziałabym, że raczej nie, ale poczytać (jeśli nie oczekuje się nic wielkiego) zawsze można. Po czwartym tomie, mam ochotę kupić sequel Doubt'a : Judge, którego pierwszy tom ukazał się już w empiku. 

C. L Baskerville


czwartek, 21 listopada 2013

Beelzebub, czyli o młodocianym królu Demonów


Beelzebub

Seria TV

Odcinków : 60

Komedia, Shounen, Przygodowe
Moja ocena 10/10 


Większość anime, opowiada o losach kilku przyjaciół czy dziewczynie/chłopcu, którzy chodzą lub zamierzają chodzić, do PRESTIŻOWEJ uczelni. Jest to schemat dość częsty. Natomiast autor Beelzebub'a - Ryuuhei Tamura - chyba znudzony tą powtarzającą się fabułą, postanowił stworzyć coś kompletnie odwrotnego. Niewielu pozycjom daję ocenę 10/10, ta seria, zdecydowanie na nią zasługuje.


Liceum Ishiyama, cieszy się zła sławą - oczywiście tylko dla mieszkańców. Dla uczniów tej szkoły i osób im podobnych "zła sława" jest odbierana raczej w pozytywny sposób. Do tego liceum zsyła się wyłącznie chuliganów i awanturników, a uczniowie nie bez przyczyny zyskali sobie reputację najtwardszych z możliwych.

Tatsumi Oga, jeden z głównych bohaterów, będący uczniem, w pierwszej klasie, tej własnie szkoły, szybko buduje sobie reputacje najbrutalniejszego degenerata, który budzi i respekt i strach. Ma niebywały talent do robienia sobie wrogów i problemów, ale nie jest mu to straszne, bo jest też nadzwyczaj uzdolniony w "bijatykach" - bo sztukami walki nie można tego nazwać. Wkrótce los da mu nieoczekiwany prezent. Księcia, a za niedługo władcę demonów oraz jego "zabójczo" piękną pokojówkę. Poznajemy tytułowego Beelzebub'a, a raczej : Kaiser'a de Emperana Beelzebub IV, oraz jak już wspomniałam, towarzyszącą mu blondynkę Hildegardę.
Czemu Oga ? Czemu akurat ktoś taki ma zajmować się dzieckiem ? Już wyjaśniam. Przyszły władca demonów, nie może zostać zesłany do byle jakiej osoby. Musi ona być nieprzeciętnie silna. I dlatego właśnie padło na Tatsumiego. Rodzi się też pytanie: ale dlaczego w sumie księciem ciemności ma się zajmować człowiek? Otóż zadaniem Ogi będzie nauczenie Beela walki, czyli po prostu, ma wytrenować malca oraz zaznajomić go z planetą, którą ma za zadanie mały Beel...unicestwić.
W opiece nad Beelem, pomagać mu będzię, Hilda i jego najlepszy kumpel, również z Ishiyamy, ale w przeciwieństwie do Ogi - nieprzeciętnie słaby xD Oga za cel w życiu obiera sobie wciśnięcie komuś tego "problemu", ale żeby Beel mógł odejść od Ogi, ten musi znaleźć mu kogoś silniejszego od siebie.
I oto ogólnie zarysowana fabuła. "dar z niebios", przygody Ogi i Beela, hierarchia okrytych złą sławą szkół oraz ich rywalizacja, po drodze poznajemy wiele interesujących postaci, uczniów szkoły Ishiyama, rodzinę Tatsumiego, osób spoza szkoły oraz demonów. Masa komediowych i ciekawych wątków. Oglądałam z szeroko otwartymi oczami lub leżałam na podłodze ze śmiechu. Możliwe, że było kilka wzruszających momentów. Bardzo pozytywnie, odebrałam schemat - silni faceci, silne kobiety. Żadna z żeńskich postaci nie jest przykładem klasycznej "damy w opałach" a wręcz przeciwnie, prawie każda należy do żeńskiego gangu xD





Kreska. Dla wszystkich miłośników typowo shounenowskiej kreski - To jest to co lubicie! Są piękne żeńskie postacie, ale w przypadku męskich liczy się budowa ciała czyli mięśnie. W tym anime zapewniam, że liczy się fabuła a nie kreska, ale ona nie jest zła. Nie jest typu Shoujo (dzięki Bogu).
Oppenin i ending...nie widziałam dziwniejszych, ale jak najbardziej pozytywna nuta xD


Świetnie się bawiłam przy tym anime. Dałam 10/10 ponieważ naprawdę uważam, że na nią zasługuje, ma kilka fillerów, ale nie męczą, a raczej cieszy nas fakt, że jest jeszcze więcej odcinków tego anime. Mam nadzieję, że doczekamy się drugiego sezonu, bo według mnie końcówka była dwuznaczna. Wskazywała, że być może ukaże się drugi sezon, ale nawet jeśli nie, to nie był to koniec, który pozostawiał po sobie niedosyt.



Kilka ważnych postaci (uczniowie Ishiyamy):





Takayuki Furuichi


Najlepszy kumpel Tatsumiego - jego przeciwieństwo względem siły. Raczej spokojny. Zdecydowanie Playboy.








Hajime Kanzaki

Syn szefa Yakuzy - i tak się zachowuje. Zarozumiały. Ulubiona rzecz to jogurty, które cały czas je. Jeden z tych silniejszych. Nie da się go nie lubić. Jak każda postać w tym anime, jest niezwykle humorystyczna.







Tatsuya Himekawa

Bogaty. Syn szefa "grupy Himekawa". Korzysta z pieniędzy by rozwiązać swoje problemy. W pojedynku używa paralizatora. Arogancki.






Shintaro Natsume

Dość zaskakująca postać. Przez cały sezon, oglądamy go jako spokojnego, wiecznie uśmiechniętego i wszystko lekceważącego podwładnego Kanzakiego. Nie bierze udziału w walkach, i wydaje się słaby...a przynajmniej na takiego się kreuje. 



Yuka Hanzawa

Członkini żeńskiego gangu "Czerwone Ogony".
Radosna, gadatliwa. Niektórzy mogli oglądać taki serial na Cartoon Network - Totalna porażka - jedną z uczestniczek była taka ruda psychiczna Izzy, śmiało mogę je porównać do siebie :D






Aoi Kunieda

Jest trzecim liderem "Czerwonych ogonów".
Silna oraz zdeterminowana, przy Odze jednak nieśmiała.











Nene Omori

Przyszła liderka "Czerwonych ogonów" po Aoi.
Skrzydłowy Kuniedy, również silna. Stanowcza i opanowana. Raczej nie lubi ludzi i otoczenia. Agresywna.





C. L Baskerville

"Czerwone Ogony"









wtorek, 19 listopada 2013

Hiyokoi

Hiyokoi
Seria OAV
Odcinków: 1
Komedia, Romans, okruchy życia
Moja ocena: 9/10



Oglądam bardzo dużo Anime o tym właśnie gatunku, dlatego ZNOWU jest to recenzja anime komedio-romans, jednak ta seria trochę się różni bo jest serią OAV a nie TV, czyli ma niewiele odcinków a w tym przypadku tylko jeden - i to niestety!

Anime opowiada o dziewczynie, która po długiej nieobecności wraca do szkoły. Jest to Hiyori Nishiyama.
Hiyori jest jedną z tych aspołecznych bohaterów z anime, ale nie wynika to z jej dziwactwa - jak to często w różnych anime bywa - nie jest cichym fanem Hentai czy coś w tym stylu, jest po prostu wstydliwa, a długa nieobecność spowodowana pobytem w szpitalu w nabieraniu znajomości jej nie pomaga.
Nie jest całkowicie osamotniona po powrocie do szkoły. Czekała na nią jej jedyna koleżanka, Ritsuka, która nie jeden raz chciała ją "oswoić", ale zawsze stawały na przeszkodzie problemy zdrowotne Hiyori.
Jej drugim problemem jest wzrost. Jest baaaardzo niziutka, a jej kompleksy spotęguje kolega z klasy, Shinji Ikari, który jest z kolei bardzo wysoki i do tego popularny - kolejna historia Lovely Complex ?!! Jak się domyślacie, to ich relacje będą głównym wątkiem ;)


Co do kreski, to nie jest ona przesłodzona, jest w sam raz. Jak na shoujo przystało dziewczyny mają duże śliczne oczęta.
Typowe komiksowe ukazanie emocji bohaterów. Oppening oraz ending nie zwracają uwagi ale nie są one wkurzające, raczej przyjemne dla ucha.


Jest to dwudziestominutowa OAV-ka. Przyjemnie się ją ogląda, a historia wzrusza. Polecam każdemu, no może nie yaoi'stkom i fanom ONLY shounen. Anime znalazłam przypadkiem, byłam smutna a wiedziałam, że anime zawsze poprawia mi humor, postanowiłam oglądnąć i...wylałam potok łez na końcu XD


Ta seria przedstawia dwa pierwsze rozdziały mangi, która ma 10 tomów z tego co Tanuki.pl pisze. Wiele bym dała by wiedzieć jak skończy się ta historia!

Tym razem recenzja zrobiona na szybko, w czasie "okienka" między lekcjami, ale nie sądze, że zrobiłabym dłuższą gdybym miała więcej czasu. Mam nadzieje, że zachęciłam bo OAV naprawdę piękne, chciałabym żeby któreś z naszych polskich wydawnictw wydało tę mangę :C


C. L Baskerville




poniedziałek, 11 listopada 2013

TERA, czyli MMO produkcji koreańskiej



Moshi moshi ? Otaku Gamers zbierzcie się, bo dziś coś z innej beczki :D Nie będzie to recenzja anime czy mangi (której jeszcze nie było, ale obiecuję że już niedługo >,<). Mam zamiar zrecenzować koreańską grę MMO, która zabierała mi w wakacje średnio po 5 h dziennie xD Nie żałuje, bo nie był to z pewnością stracony czas ;)

TERA, występuje w trzech językach : Angielskim, Niemieckim i Francuskim, czyli w najbardziej popularnych. Co prawda, na początku miałam skrytą nadzieję na to, że jednak gra jest spolszczona, ponieważ przed zaznajomieniem się z nią znalazłam polską stronę TERY, ale jednak nie :C Nie rozpaczałam przez to zbytnio, bo mój angielski do najgorszych nie należy, ale nie ukrywam, wolałabym po naszym ojczystym języku bo bardziej mogłabym się cieszyć z wątku fabularnego

(a poznajemy ją przez dialogi i przerywane filmikami gdy rozmawiamy z różnymi NPC).

Na początku, jak w większości tego typu gier, robimy konto i tworzymy postać. Muszę przyznać, że twórcy spisali się na medal. Tworzenie postaci jest jednym z moich ulubionych elementów gry, a dzięki Terze mogłam się przy tym bawić nawet 2h O,O Kilka ras, każda ze swoją własną historią, różnorodność klas, oraz rozbudowany kreator, który pozwala urozmaicić każdą postać.


Ras mamy siedem. Aman, Baraka, Castanic, Elin, High-Elves, Popori i oczywiście, Humans.
Najbardziej zainteresowała mnie rasa Elin ( z jedną -kobiecą- dostępną płcią) oraz Popori (również jedną, tym razem męską, dostępną płcią). Jeden z Youtube'rów, bardzo trafnie określił rasę Elin, jako małą dziewczynkę z Hentai'a, natomiast Popori posiadają zwierzęce cechy i są o wiele niższe od Elin, które wzrostem (i wyglądem) przypominają dziewczynkę z podstawówki. Jak się możecie domyślać właśnie Elin postanowiłam zagrać :D

Klas mamy osiem. Archer, Berserker, Mystic, Lancer, Priest, Slayer, Sorcerer i warrior. Naprawdę długo zastanawiałam się kim zagrać i która będzie najbardziej odpowiadała mojemu stylowi grania. Na początku chciałam przetestować klasę, którą zazwyczaj nie gram w grach, ale jednak zrezygnowałam z tego pomysłu i postanowiłam cieszyć się grą razem z Elin Archer. Tak, uwielbiam klasy które walczą z zasięgiem, czyli np. Archer, bo to nie jedyna klasa w Terze która walczy na dystans.




Twórcy Tery, stworzyli grę, w której nie musimy chodzić tak jak nam główny wątek fabularny każe, ponieważ nawet jeśli pominiemy jakiegoś questa to i tak gra poprowadzi nas w końcu we właściwą stronę.

Na początku, pojawiamy się na wyspie startowej. Robimy questy i w końcu dostajemy quest gdzie do wykonania, potrzeba nam wyruszyć w dalszą drogę do drugiej krainy. I tak jest cały czas. Gdy wykonamy wszystkie misje w jednej krainie, ostatnim zadaniem będzie zrobienie już czegoś w następnej. Jest to bardzo dobry system, bo dzięki temu możemy zwiedzić każdą krainę w Terze a jest ich naprawdę dużo, każda ma inny unikatowy krajobraz - niektóre mroczne, inne tajemnicze wręcz mistyczne a jeszcze inne kolorowe aż do bólu. Grafika jest cudowna, na bardzo wysokim poziomie i co najważniejsze nie jest przesłodzona. Szczegółowość scenografii i architektury wzbudza nie mały podziw. Jeśli ktoś nie lubi robić questów, może zabawić się w podróż dookoła świata Tery, bo naprawdę jest co oglądać. Także moby różnią się między sobą w każdej krainie.
Załóżmy, że krain jest 15 (nie pamiętam ile dokładnie), w każdej jest po 8 rodzajów mobów, 15*8 - wychodzi ok. 120 gatunków
Jeśli chodzi o model walki, który według mnie jest odpowiedzialny za 70% satysfakcji gracza, także jest na wysokim poziomie.
Nie występuje tu takie zjawisko jak w niektórych grach : atak na moba -przerwa- mob odpowiada -przerwa- znowu nasza kolej - i tak w kółko, naprawdę, uninstal'uję grę gdy widzę coś takiego, to nie daje żadnej przyjemności z grania. System walki według mnie musi być dynamiczny, i bez ograniczeń.


I w Terze taki jest. Każda klasa na PVP pokaże coś innego, dzięki temu są interesujące i osoby trzecie się nie nudzą.

Kolejnym plusem gry jest możliwość zmiany wyboru do 20 poziomu. Na przykład gdy zaczynam grę, dajmy na to, z Mysticiem ale jednak on mi się nie podoba, mogę zmienić swoją klasę, ale tylko do 20 lvl'a.
Max levelów jest 70.
Co może niektórych zachwycić to sposób przemieszczania się między krainami. Teleporty są używane do poruszania się w mieście lub niedalekie obszary ( nie mówiąc już o wierzchowcach) a PEGAZY do między krajowych. Na tym pegazie oblatuje się krainę, gdzie w międzyczasie możemy podziwiać scenerię, aż dotrzemy do unoszącego się nad miastem teleportu. Wlatujemy do niego i mamy wrażenie jakbyśmy się w czasie przemieszczali, wylatujemy z drugiej strony teleportu już w wybranej krainie.

Świat Tery jest naprawdę wciągający, a JEDNAK, polecałabym grać we dwójkę lub w kilku. Nie wiem czy byłabym w stanie poświęcić tyle czasu gdyby nie to, że grałam z kuzynem i cały czas mieliśmy kontakt "skeyp'owy". Jest o wiele zabawniej. Po pierwsze, gra może się niektórym szybko znudzić jeśli "uderzą" w nią pojedynczo. Po drugie, jest o wiele łatwiej nie mówię o tym żeby pójść na łatwiznę, to rada. Niektóre moby mają wysoki poziom trudności, a inne mogą być na tzw. hita. W Terze na każdej mapie mamy loch/podziemie/katakumby - no nie wiem jak to nazwać, i mamy tam wiele questów za które cenne itemy możemy otrzymać, przejście ich jest nie lada zadaniem, pierwsze "katakumby" z kuzynem przechodziliśmy ok. 10 razy zanim nam się udało, a to było we dwójkę, i mało tego przyszliśmy tam po podexpieniu przynajmniej o 5 levelów w górę niż proponowany lvl na te katakumby. Na końcu zawsze jest Boss który rozmiarami może nie jednego zdziwić, HP długością przynajmniej 3/4 ekranu, a demage taki, że jak cię raz uderzy, leci ci połowa HP, oczywiście zanim się do niego dotrze, czeka dużo trudnych mobów i naprawdę gdy jedno z nas ginęło, czekało to też drugiego bo sam nie dałby rady, i tak gineliśmy i wracaliśmy, gineliśmy i wracaliśmy :P Dlatego najlepiej jest zacząć grę drużynowo. Co prawda pod katakumbami stoją różni gracze i piszą na global chacie, że potrzebują w tych i tych katakumbach np. Healera czy tanka. Ale czy nie lepiej będzie zmagać się z tym razem ze znajomymi ? :)

Podsumowując, Tera to świetna gra, oferująca dużo godzin grania. Wciąga i zachwyca - scenerią jak i systemem walki. Jest stosunkowo łatwa do zainstalowania, nie przypominam sobie żebym miała jakieś problemy. Świat jest rozbudowany, lokacje odległe a dbałość o szczegóły widoczna. Przemyślane klasy i rasy, dzięki temu interesujące PvP. Dynamiczny model walki, który usatysfakcjonuje każdego, jestem tego pewna.  Nie polecam jednak grać solo ale w duecie lub w "party" - dlatego że, można spotkać się z trudnościami oraz przez monotonny tryb gry : "idź, ubij, zbierz, odbierz nagrodę" może solowego gracza znudzić. Dopasowany soundtrack, uroczy i melodyjny :) Czasami są mało czytelne statystyki oraz niektóre itemy.

Słowniczek:
* NPC - "bohater niezależny", tzn. postać już wbudowana w grę np. Kowal, handlarz
* Moby - potwory w grze
* Items - przedmioty gracza zdobyte w grze
* PvP - pojedynki między graczami
* HP - życie postaci

C. L Baskerville











piątek, 8 listopada 2013

Lovely Complex - czyli miłość w nietypowym wydaniu ;)


Lovely Complex
Seria TV
Odcinków : 24
Komedia, Romans
Moja ocena : 7,5/10


Jak już mówiłam w ostatnim poście, napiszę recenzję anime do którego mam sentyment, i chociaż ja bym dała temu anime dziesiątke, to musiałam ocenić je obiektywnie i wyszła niestety siódemka :C Przez ten tydzień w przerwach oglądałam sobie lovely complex od początku, bo z tym anime styczność miałam około 7 lat temu :) Łezka w oku się kręci na wspomnienie czasu, w którym natknęłam się na to anime i tak zaczął się mój nałóg pozycji komedio-romans, zaczęty z lovely complex!
No to może od początku, Lovely complex to zdecydowanie klasyk wśród tego gatunku, który został zekranizowany w 2007 roku. Tytuł jest adekwatny do serii, ponieważ przedstawia dokładnie sytuację w anime.
Anime, rozpoczyna się od apelu z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Od razu poznajemy główną bohaterkę, Risę Koizumi. Okazuje się ona być energiczną i wybuchową licealistką, która wraz z drugim głównym bohaterem, Atsushi Otani'm są w szkole nazywani
"all hanshin kyojin", czyli parą komediantów, jeden niskiego wzrostu a drugi wysokiego. Jak się można domyślić, główni bohaterowie nie za bardzo przepadają za sobą i ciągle się kłócą a zjawisko 'tsundere' pojawia się przez cały czas, dopóki jedno z nich, nie uświadomi sobie co tak naprawdę czuje. Obaj mają kompleks wzrostu. Otani jest niskim chłopcem (156 cm) a Risa nadzwyczaj wysoką dziewczyną (172 cm). Nie lubią się to fakt, ale są praktycznie nierozłączni, głównie przez wspólnych znajomych. Podchodzą do siebie niechętnie na początku, ale powoli zaczynają sobie ufać, uświadamiać sobie zgodność swoich charakterów, jednak tak dużo czynników przemawia przeciw nim, że nie umieją sobie z ich uczuciami poradzić.
Anime będzie o tolerancji, głównie samego siebie, odkrywaniu swoich zalet i wad oraz walczeniu z samym sobą, o podnoszeniu się z poniesionych porażek i dążeniu do przodu.
Bardzo przyjemnie się tą serie ogląda, dużo komediowych scen. Raz chce się płakać ze śmiechu, a raz ze współczucia dla głównej bohaterki. Anime posiada wiele miłych jak i zaskakujących bohaterów ( oooj baardzo zaskakujących xD). Mile mnie zaskoczyła seyiuu Risy Koizumi, która okazała się być Akemi Okamurą, tą samą co podkłada głos do rudowłosej Nami z "one piece". Nie wykryłam tego przy pierwszym oglądaniu tego anime, ponieważ wtedy nie znałam One piece'u, ale teraz przy pierwszych słowach Risy, przewertowałam filmweb w celu upewnienia się i miałam rację :)


 Moje wspomnienia z tą serią są bardzo pozytywne i zawsze będe czuła do niego sentyment, jednak żeby uczynić tą recenzję bardziej obiektywną muszę wymienić też wady, które teraz widzę, a kiedyś się przede mną ukryły. Zacznę od soundtracku. Co prawda dobrze jest dopasowany do scen, ale nie idealnie, a czasami nawet gdy spodziewamy się że TO TA chwila gdzie powinna być nastrojowa muzyka to jej najzwyczajniej nie ma! :< 
Jeśli zaś chodzi o Oppening określiłabym je zgodnie z niektórymi komentarzami na Shinden.pl czyli "discopolowa nuta" xD Natomiast ending, nie przykuwa może uwagi ale pasuje do anime, spokojna i refleksyjna.
GRAFIKA :C Mogłaby być lepsza, o wiele lepsza, może nie jest zła ale wielu osobom może nie odpowiadać, wrzucę kilka screenów więc sami ocenicie czy wam sie podoba czy też nie,
ponieważ kreska autorki jet dość specyficzna, może mieć wielu zwolenników ale też i 'hejterów'.
Mimika twarzy bohaterów z początku śmieszna, w późniejszym czasie trochę denerwująca.
To samo mogę powiedzieć o łzach Risy, które w początkowych fazach wzbudzają współczucie - potem robią się sztuczne.


Anime polecam miłośnikom komedii romantycznych, a także widzom wyrozumiałym wobec oglądanych serii i skupiającym się na ich zaletach. Również osobom niechętnie podchodzącym do anime/mang shoujo polecam bo może to być początek (tak jak to było w moim przypadku) do polubienia tego właśnie gatunku!
Szczerze mówiąc, nie znalazłam ani jednego niepozytywnego komentarza o tym anime :D


Teraz trochę o tych ważniejszych drugoplanowych bohaterach :3

Nobuko Ishihara

Najlepsza przyjaciółka Risy Koizumi. To ona motywuje Risę do przyznania się do swoich uczuć oraz doradza jej w każdym problemie. Ma chłopaka - Nakao. Są w sobie na zabój zakochani. Kiepska z niej uczennica, ale chce pomagać Nakao w rodzinnym interesie. Ich historia nie kończy się dobrze. Jest porywcza, i dlatego wiele śmiesznych momentów zawdzięczamy właśnie tej postaci :D



Chiharu Tanaka


Również najlepsza przyjaciółka Koizumi, jednak z nią jest o wiele mniej wątków. Otani był nią z początku zainteresowany, czemu? Musicie przekonać się sami :) Bardzo nieśmiała i skryta, ma lęk przed chłopakami.

Heikichi Nakao

Ukochany Nobuko. Kolega Otaniego z klubu koszykarskiego. Uśmiechnięty, opiekuńczy.


Seishiro 'Seiko' Kotobuki

O 'niej' mogę dużo powiedzieć, ale nie moge - a raczej nie chcę xD Chcę zostawić niespodziankę dla tych co mają zamiar obejrzeć anime :D Jeśli zaś chodzi o charakter, to słodka, bezpośrednia, zawsze wesoła. Jest rok młodsza od głównych bohaterów, zaprzyjaźnia się z Koizumi i Nobuko, żywi uczucie to Otaniego :)



Ryoji Suzuki

Jako jeden z dwóch bohaterów, wyższy od Koizumi chłopak w którym się ta zakochuje. Nieśmiały i skryty.
Boi się dziewczyn podobnie jak Tanaka chłopców. Jeden z kolegów Otaniego.

Haruka Fukagawa


Drugi z bohaterów wyższych od Risy. Jej przyjaciel z dzieciństwa, który uznaje ją za swojego bohatera.
Pragnie by Risa została jego dziewczyną. Był bardzo kobiecy jako dziecko, teraz to istny playboy xD
C. L Baskerville